Najnowszy sondaż wykonany przez CBOS na zlecenie Wolnych Konopi wyraźnie pokazuje, że polscy obywatele (ponad 60 proc.) sprzeciwiają się karom za posiadanie marihuany na użytek własny.
Centrum Badania Opinii Społecznych przeprowadziło badanie, w którym udział wzięło 1133 pełnoletnich mieszkańców Polski. Ankietę przeprowadzono między 28 a 8 października 2020 roku.
Uczestnicy usłyszeli dwa pytania:
- Czy uważa Pan(i), że posiadanie niewielkich ilości marihuany na własny użytek powinno być karane więzieniem?
- Czy uważa Pan(i), że marihuana powinna być legalna podobnie jak alkohol i papierosy?
26,5 proc. ankietowanych stwierdziło, że jest “zdecydowanie” przeciwko karaniu za posiadanie marihuany na własny użytek. “Raczej nie” odpowiedziało ponad 34 proc. badanych. Łącznie ponad 60 proc. badanych jest przeciwnych karaniu za posiadanie marihuany na użytek własny.
„Tylko” 14,1 proc. Polaków, według sondażu, popiera karanie za posiadanie marihuany, a jedynie 13,6 proc. “raczej” popiera karę więzienia. 11,6% badanych nie ma jeszcze na ten temat zdania.
Karać nie, ale legalizować też nie
Według sondażu CBOS wciąż jest jednak zbyt wcześnie na legalizację marihuany w Polsce. Na drugie pytanie (czy marihuana powinna być legalna podobnie jak alkohol i papierosy?) “zdecydowanie tak” lub “raczej tak” odpowiedziało 26,9 proc.
37,3 proc. badanych uważa, że marihuana “zdecydowanie nie” powinna być legalna, a 24,3 proc. twierdzi, że “raczej nie” powinna być legalna.
Łącznie aż 61,6 proc. Polaków wciąż jest przeciwnych legalizacji marihuany w Polsce.
Poparcie dla dekryminalizacji w zależności od wieku
- 18-24 lata – 77 proc.
- 25-34 lat – 73 proc.
- 35-44 lat – 66 proc.
- 45-54 lat – 53 proc.
- 55-64 lat – 56 proc.
- +65 lat – 49 proc.
Poparcie dla konopi wg. zawodu i wykształcenia
- Kadra kierownicza – 67 proc.
- Personel techniczny – 64 proc.
- Pracownicy administracji biurowej – 67 proc.
- Pracownicy usług – 68 proc.
- Robotnicy wykwalifikowani – 70 proc.
- Robotnicy niewykwalifikowani – 57 proc.
- Rolnicy – 49 proc.
- Freelancerzy – 70 proc.
- Bezrobotni – 64 proc.
- Podstawowe/gimnazjalne – 43 proc.
- Zasadnicze zawodowe – 56 proc.
- Średnie – 66 proc.
- Wyższe – 70 proc.
Poparcie wg poglądów politycznych
- Lewica – 72 proc.
- Centrum – 64 proc.
- Prawica – 55 proc.
„Poparcie dla dekryminalizacji jest wyraźne we wszystkich grupach wiekowych, nawet wśród seniorów (49%)” – pisze portal faktykonopne.pl.
W USA wojna z narkotykami nie przynosi ŻADNYCH rezultatów
Jak donosi Associated Press, marihuana rekreacyjna została już zalegalizowana w New Jersey i Arizonie, i wszystko wskazuje na to, że zostanie zalegalizowana również w Montanie i Południowej Dakocie. Medyczną marihuanę zalegalizowano z kolei w Missisipi. Najdalej posunął się Oregon, który poluzował ograniczenia dotyczące twardych narkotyków.
Dlaczego tak się dzieje? Amerykanie zrozumieli, że wojna narkotykowa była katastrofą. Przyglądając się problemowi i jego następstwo zauważyli pewną prawidłowość – wojna narkotykowa jest źródłem problemów kryminalnych.
W miarę jak policja i rząd utrudniają dostęp do narkotyków, te stają się coraz mocniejsze i mniej bezpieczne. Naturalnym następstwem utrudnień jest również to, że dilowanie zajmują się coraz groźniejsi „gracze”. Innymi słowy – walka z narkotykami tylko stymulowała przestępczość.
Wolnościowe spojrzenie na narkotyki
Z wolnościowego punktu widzenia każdy dorosły człowiek powinien mieć prawo zażywać to, co mu się żywnie podoba. Nie oznacza to jednak, że libertarianie popierają narkotyzowanie się – mogą twierdzić, że to nieetyczne i niskie, ale nie mogą tego zabraniać.
Oczywiście branie narkotyków w miejscach publicznych i niebezpieczne zachowanie będące skutkiem zażycia jakichś środków, to ograniczenie czyjejś wolności. Wolnościowiec może więc sprzeciwiać się takiemu procederowi.
Oczywistym jest również, że wolnościowcy są przeciwni publicznemu opłacaniu leczenia osób, które zniszczyły sobie zdrowie przez narkotyki.
Samego zażywania jednak nie zabraniają. Jeśli ktoś chce się w ładować, to jego sprawa.
Źródło: aier.org, faktykonopne.pl